Tematyka realizowana w tym miesiącu:
- Teatr (tematyka przeniesiona z ostatniego tygodnia kwietnia)
- Polska – mój dom.
- Święto rodziców.
- Łąka i jej mieszkańcy.
Piosenka pt.: „Rodzinka”
1. Gdy w niedzielę słońce świeci,
mama z tata zapraszają dzieci.
Na wycieczkę, na spacerek,
do lasu, na łąkę, na rowerek.
Ref. Co rodzinka, to rodzinka,
Fajna z nimi każda chwilka.
Mama, tata, brat czy siostra,
Każda chwilka jest radosna.
2. Z mamą poczytamy bajki,
z tatą z klocków zbudujemy domek.
Narysuję z bratem kota,
a z siostrą pójdziemy na spacerek.
Ref. Co rodzinka, to rodzinka,
fajna z nimi każda chwilka.
Mama, tata, brat czy siostra,
każda chwila jest radosna.
Piosenka pt. : „W domu ojczystym” (sł. K. Parnowska, muz. J. Wasowski)
Wszędzie, gdzie słychać naszą piosenkę,
w mieście ogromnym, we wsi maleńkiej –
to wszystko Polska,
mieszkamy wszyscy w domu ojczystym.
Płyną piosenki, swojskie i znane,
Wisłą i Odrą, Bugiem i Sanem –
to wszystko Polska…
Czy nam śpiewają górskie potoki,
czy wiatr od morza pędzi obłoki –
to wszystko Polska…
Nauka fragmentów wiersza A. Nosalskiego „O dwunastu braciach”
Chodzi po świecie dwunastu braci.
Są to miesiące, pewno je znacie.
I pewno wiecie, że do nas w gości
przychodzą zawsze w tej kolejności:
pierwszy co roku zjawia się styczeń
i bardzo mroźny bywa zazwyczaj. (…)
Następny z braci to srogi luty,
w lodową zbroję cały zakuty. (…)
Marzec ze śniegu ziemię uprząta
miotłą ze złotych promyków słonka. (…)
Kwiecień nie czeka. Bardzo się spieszy,
aby na drzewach listki rozwiesić. (…)
Wreszcie się zjawia maj wystrojony
i bzu przynosi pełne brzemiona. (…)
Drogą do lasu idzie już czerwiec
z wiązanką chabrów i dzbanem czernic. (…)
Lipiec w upale dźwiga strudzony
ogromne kosze wiśni czerwonych. (…)
Sierpień się spieszy, jak tylko może,
by sprzątnąć z pola dojrzałe zboże. (…)
Oto już wrzesień zbiera ziemniaki
i do odlotu szykuje ptaki. (…)
Idzie polami rudy październik
i mgły rozwiesza wśród pustych ściernisk. (…)
Listopad, zwykle wietrzny i dżdżysty,
wymiata stosy opadłych liści. (…)
Przybywa grudzień, z braci ostatni,
by drzewom białe nałożyć czapki. (…)
I tak miesiące wciąż się zmieniają,
chodząc po świecie swoim zwyczajem.
Lecz razem spotkać im się nie zdarzy,
chyba, że… w kalendarzu.